Opcje dostępności

Czy reklama jest tylko reklamą?

Opublikowano: , aktualizacja: 2021-11-30

Zgodnie z przysłowiem reklama powinna być dźwignią handlu, ale czy jest nią do końca. Czy reklama jest tylko reklamą, czy może nową metodą na wykreowanie nowych potrzeb konsumentów. Jedne z nich śmieszą, drugie irytują jeszcze inne manipulują konsumentami, a sprytnie zrobione sprawiają, że mamy uwierzyć w to co nam serwują.

W aktualizacji podzielono tekst na sekcje i lekko skrócono wypowiedź.

Dlaczego miałbyś wierzyć reklamom?

Bo jesteś idiotą

Zaczęło się od reklamy pewnej sieci sklepów RTV, która po raz pierwszy robiąc z nas "idiotów" sprawiła, że reklamy obchodzą mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg.

Potwierdzeniem, że „stałem się jednym z idiotów”, była próba zakupu w wyżej wymienionym sklepie sprzętu fotograficznego.

Od zakupu odwiodła mnie cena lampy błyskowej, która u konkurencji była o 200 zł tańsza. Slogan reklamowy tego sklepu prawdę Ci powie, nie bądź idiotą, wejdź i kup. Nie wiem, co jest większym idiotyzmem, wmawianie nieprawdy i „dojenie” z klientów kasy, czy moja powściągliwość i 200 zł w kieszeni, które zaoszczędziłem na byciu „idiotą”.

Bo nie dasz sobie rady bez leków

Zapomniałem dodać, że poprzez niesłuchanie reklam nie tylko jesteśmy idiotami bo potrafimy oszczędzać, ale także okazało się również, że mamy liczne dolegliwości fizycznie i musimy przyjmować leki przeciwbólowe. No bez nich nie dasz rady! Chcesz pokonać wysoką górę - weź tabletkę na ból stawów. Chcesz ukończyć bieg - nie poradzisz sobie bez pigułki. Chcesz pobawić się z dziećmi - bez leku nie dasz rady. Niedługo do bzykania się z partnerem bedziemy potrzebować tabletki uśmierzającej ból. No bo jak partner przez ból głowy, się pomyli i włoży tam gdzie nie trzeba, to będzie problem. Na szczęście mamy leki "przeciwmózgowe" tzn. przeciwbólowe. Także weź jak Cię boli, weź jak Cię ściska.

A wtedy na pewno dasz radę. Skoro w jednej z reklam leku przeciwbólowego, pewien starszy człowiek wraz ze swoją równie leciwą żoną, po wzięciu specyfiku mogli przejechać na tak zwanego „STOPA”, trasę z Polski do Wenecji, to muszą mieć jakąś magiczną moc uzdrawiania i odejmowania ludziom lat.

Salma to ma, więc mam i ja

Wszystko pięknie, cudownie, uroczo, tylko dlaczego przykładowo, ktoś chce z mojej żony (i nie tylko z niej), zrobić idiotkę i wmówić jej, że po użyciu pewnego kosmetyku będzie piękniejsza i młodsza o kilka lat i to po kilkunastu dniach. Dodatkowo chcą wmówić nam, że będziemy używać dokładnie tych samych rzeczy co hollywoodzcy aktorzy w reklamie.

Wiecie lubię jak ludzie o siebie dbają (tylko bez przesady). Na przykład kobieta, która tylko podkreśla swoją urodę makijażem, zamiast ją wręcz tuszować. Problem w tym, że kiedy widzę jeszcze młode kobiety z gładką niczym z plastiku twarzą, z toną nałożonej tak zwanej „szpachli”, to zastanawiam się komu robią tak naprawdę przyjemność, nam facetom czy koncernom kosmetyczno - farmaceutycznym?

Poza tym gdyby wszystko było idealne, było by nudno. W dobie gdzie wszędzie trąbi się o tolerancji, ciężko jest mówić o doskonałości - szczególnie swojej drugiej połówki. Dlatego nie przeszkadzają mi zmarszczki na twarzy, cellulit na udach czy rozszerzone pory u kobiety, czasami tak się dzieje jak ktoś urodzi kilkoro dzieci. Niestety producenci kosmetyków wiedzą o wszystkim lepiej. Na przykład jakich perfum używa Salma Hayek, czym goli się David Beckham lub czego zarzyć by "przyjemność" trwała dłużej. No proszę Was! Jeśli mam wierzyć, że moja żona będzie pachnieć tak samo jak Salma, albo że używam tych samych kosmetyków co David, to ktoś naprawdę bierze mnie za niepoczytalnego.

Abstrahuję już od różnicy w cenie i jakości kosmetyków używanych przez aktorów, a tych które dostępne są w sieciowych drogeriach.

Manipulacja faktami i codziennością

Kolejny przykład reklamy, która manipuluje ludźmi. W jednej z reklam kosmetyków do pielęgnacji ciała padło stwierdzenie, że 8 na 10 polek wybrało mydło pewnej firmy X. Kolejna ściema i robienie z nas idiotów, w sposób bezprecedensowy. Możliwe, że 8 na 10 osób wybrało ten produkt, ale ile osób było badanych? Gdzie są liczby? Bo jeśli jest to cała próbka badanych osób, to jest tym bardziej idiotyczne gdyż nie uwierzę, że 80 % polek używa jednego i tego samego mydła.

Reklamy kremów, także oszukują. Hola, hola. Zawierają przecież tyle różnych witamin..., aż strach pomyśleć, że w kremie za kilkadziesiąt złotych mogłoby ich nie być. Gdyby jeszcze witaminy w nich zawarte wchłaniały się przez skórę, można byłoby uwierzyć w działanie tych cudownych specyfików. Podobnie jak ich znikome działania przeciwzmarszczowe i odmładzające1.

No cóż jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów.

Panie aktorzu, niech Pan poradzi

Wykorzystując szerokie pole manewru, jakie daje nam reklama jako forma marketingu, producenci próbują wmówić nam różne rzeczy, począwszy od nakłonienia nas do zaspokojenia potrzeb po dosłownie wywołanie chorób.

Niekiedy odnoszę wrażenie, że cały naród chronicznie choruje na grypę (a sorry teraz jest kowid), ciągle bolą go stawy, ma problemy prostatą, a pieniądze trzyma w skarpecie. To tylko słowa, ale czy nie mieliście wrażenia drodzy panowie, po oglądnięciu kilku reklam specyfików na pobudzenie erekcji, że nie staje już wam tak jak powinien… Może trzeba zacząć używać wspomagaczy? ;)

Wracając do medykamentów, czy udało się komukolwiek znaleźć w Internecie lub ogólnopolskiej bazie specjalistów osobę, która w reklamach podpisują się, jako lekarz de facto rekomendujący dany lek? Z tego co wiem kodeks etyki lekarskiej zabrania brania udziału w reklamie i żaden szanowany lekarz nie podejmie się takiego działania. Kto zatem podpisuje się pod reklamą leków? Odpowiedź: Żaden lekarz, tylko aktor.2

Tak więc czy można ufać telewizyjnym reklamom, i nie tylko tym? Moim skromnym zdaniem nie warto. Ponieważ producent, aby sprzedać, posunie się nawet do nieetycznych działań3 na rzecz reklamy swojego produktu.

Pozostaje zatem wierzyć w swoje przekonania, a internetowe, prasowe, radiowe i przede wszystkim telewizyjne bloki reklamowe omijać szerokim łukiem, co osobiście czynię za każdym razem gdy reklama osiąga szczyt kłamstwa, a co najmniej jest nieetyczna.4

Nie będzie to prostym zadaniem dla widza, zwracając uwagę na fakt, że z roku na rok budżet na reklamy oraz ich ilość rośnie5, jako konsumenci będziemy toczyć dość nierówną walkę miedzy „sugestiami” producentów, a tym co naprawdę chcemy. Pomóc nam w tym może jedynie nasz zdrowy rozsądek, czego mam nadzieję nikomu nie zabraknie.

Smyku.pl
Smyku.pl

Zmień widoczność widżetów